***
Doszłyśmy do celu.
Stanęłam jak wryta.
Cassie rozmawiała z Jackobem i się do niego przytulała. Megan musiała być bardzo wściekła, bo weszła na boisko i trzasnęła kratami. Usiadła na ławce, a ja nadal stałam przed boiskiem. Jackob od razu odsunął się od Cassie, a ona ucieszona odeszła.
Uważam, że to było jej celem. Zapewne zauważyła nas na basenie i chciała zrobić nazłość.
Nie wyobrażam sobie jak czuła się Megan. Widać było, że się w nim zakochała, a tu nagle jej koleżanka z klasy wszystko niszczy.
Weszłam w końcu na boisko.
Wzięłam piłkę Jacoba i w niego kopnęłam.
Wrzasnął:
- Aał!
- Jak tak kochasz Cassie to za nią leć ! - powiedziałam i uśmiechnęłam się do Megan.
- Co ? Ja za Cassie ? hahaha. Jesteś śmieszna Sally.
- Sally chodźmy stąd. - powiedziała Meg.
Bez słowa poszłam za nią.
Powędrowałyśmy aż do parku.
To były dosłownie ostatnie dni wakacji.
To był dla Megan zły dzień ...
Wróciłyśmy do domu.
Mama z Danielem już siedzieli na sofie w salonie.
- Chodźcie tu dziewczynki. - powiedział Daniel.
Posłusznie siadłyśmy na fotelach.
- Chcieliśmy się Was o coś spytać. - powiedziała miłym tonem mama.
- No ? O co chodzi ? -powiedziała od niechcenia Megan
- Gdyby była możliwość zamieszkania razem to wolałybyście mieszkać tutaj czy u Daniela ?
- Tutaj ! - krzyknęłyśmy równocześnie i zaśmiałyśmy się.
- Tak więc od jutra Ty droga Megan i Twój tata mieszkacie z nami.
- Hurraa! - Krzyknęłyśmy razem.
Megan wstała .
- Tato. Jedziemy do domu się pakować!
- Poczekaj. Mamy coś dla was. - powiedział Daniel.
Ucieszone czekałyśmy co dostaniemy.
Daniel wręczył nam ozdobne duże pudełka. Otworzyłyśmy je. W środku były zestawy kosmetyków o różnych zapachach.
Odłożyłyśmy prezenty do łazienki.
Megan i Daniel pojechali do domu się spakować, a ja zostałam z mamą.
Kiedy weszłam do kuchni naczynia były już rozłożone na stole, a jedzenie przygotowane.
Siadłyśmy do stołu i rozmawiałyśmy.
***
Po kolacji weszłam do łazienki z pidżamą w ręku.
Wyciągnęłam mój prezent i napuściłam ciepłą wodę do wanny.
Wlałam olejek o zapachu brzoskwini.
Wykąpałam się, ubrałam w pidżamę i weszłam na górę po schodach.
Wzięłam do łóżka netbooka.
Popatrzyłam na kalendarz.
To był ostatni dzień wakacji.
Włączyłam messenegera i napisałam do Jackoba, żeby przyszedł jutro o 11 pod mój dom.
Odpisał, że przyjdzie.
Mieliśmy iść razem na rozpoczęcie roku szkolnego.
Megan ze mną też rozmawiała.
Nie powiedziałam jej nic o planach na jutro.
Wyłączyłam komputer i poszłam spać.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz